Priest Simulator nie zrobił furory

Pierwszych graczy jest ciut (ale naprawdę ciut!) więcej niż osób kształcących się obecnie w polskich seminariach.

PR-owcy promowali swój symulator intensywnie. To ogłosili oni, że w słuchawkach usłyszymy blackmetalową Gruzję, to uruchomili sprzedaż „szatanistycznych kominiarek”

… Patrząc jednak na popremierowy „peak” wczesnodostępnego builda trudno ukryć, że ww. zabiegi na niewiele się zdały.

Jak informuje Ultimate Games: na cztery dni od premiery tytuł rozszedł się w raptem 3 tys. sztuk. Na osłodę: przytłaczająca większość (97%!) recenzji steamowych użytkowników jest pozytywna (ogółem produkcję oceniono ponad 600 razy).

Chwilę przed debiutem wydawca opublikował zwiastun, na którym nie brak rozpraw z piekielnikami, ryzykownych modelu kolizji i systemu jazdy, spożywania napojów wyskokowych oraz lokacji, które równie dobrze mogłyby się znaleźć i w Postalu, i w Quake’u.

Sami twórcy opisują tytuł jako „mockumentalną grę akcji”. Ponadto chwalą się oni „pełną, nieprofesjonalną polską wersją językową”,  ośmioma typami broni, systemami craftingu i przebudowy kościoła oraz nietypowym protagonistą. Ów, wampirzy ksiądz, odprawi w miasteczku kazania, udzieli sakramentów, zmodernizuje samochód, odprawi egzorcyzmy i pogoni czcicieli diabła… a po drodze zdobędzie łupy, chodząc po kolędzie.

Więcej o projekcie przeczytacie na jego steamowej karcie katalogowej. Pod tym adresem pobierzecie natomiast bezpłatny prolog. Dodajmy, że Asmodev ma ambicję przygotować porty na PS4/PS5 i XBO/XSX; gdy zaś piszę te słowa studio pracuje nad obiecującym Human Farmem (przejętym od JTown Games), mniej interesującym I Am Your Principal (przejętym od Glob Games Studio) oraz autorskimi Mercyful Flames i Booze Masterem.