Mercyful Flames: Zaraza, sodomia i bluźnierstwa

Kolejni Polacy cofają się do średniowiecza.

„Kolejni”, bo sporą karierę robią ostatnio skupiający się na sztuce fechtunku Hellish Quart, strategiczny Manor Lords oraz przygodowy Ja, Inkwizytor. (Choć dla porządku nadmieńmy, że ostatnia z gier prezentuje swobodną wariację na temat wieków ciemnych). Sporo zamieszania wywołał także The Headsman, a więc symulator kata, o którym nasi czytelnicy trochę już zresztą wiedzą

Studio Asmodev chcę się na tym tle wyróżnić mroczną narracją. Pierwszy zwiastun ich produkcji jest aż lepki od krwi.

W grze wcielimy się w średniowiecznego okultystę, który z biegiem czasu zmienił barwy klubowe i stał się inkwizytorem. Autorzy obiecują, że wbrew przygnębiającym realiom, w scenariuszu nie zabraknie płomiennego romansu (tytuł to nie przypadek).

Gra ma być detektywistyczną przygodówką, acz z elementami RPG. W ramach kilkudziesięciu misji wykorzystamy kilka specjalnych zdolności, będziemy też musieli lawirować między potrzebami możnych, przesłuchiwać, tropić oraz projektować własne narzędzia tortur.

Za wydanie tytułu odpowiada Gaming Factory. Zadebiutuje on „wkrótce”, zarówno na pecetach, jak i Nintendo Switchu. Więcej dowiecie się o nim z jego steamowej karty katalogowej.