CD Projekt wart więcej niż Ubisoft

(Odgłos pompowania balonu).

Ubisoft ma 50 oddziałów na całym świecie – od Wielkiej Brytanii, przez Finlandię, po Zjednoczone Emiraty Arabskie. Wydał w ubiegłym roku sześć gier, a w 2018 – aż dziewięć. Dysponuje wieloma mocnymi markami (Ghost Recon, Far Cry, Assassin’s Creed, Beyond Good & Evil, Anno, Prince of Persia, Rayman, Rabing Rabbids, Watch Dogs). Zatrudnia 16 tys. pracowników.

W skład grupy kapitałowej CD Projekt wchodzą CD Projekt Red (warszawska centrala + filia we Wrocławiu), GOG i specjalizujące się w projektach mobilnych Spokko. W ubiegłym roku Redzi nie wydali żadnej gry (nie licząc portów), dwa lata wcześniej ukazały się Gwint oraz Wojna krwi: Wiedźmińskie opowieści. Spółka dysponuje „wiedźmińskimi” markami oraz prawami do tworzonego właśnie Cyberpunka 2077. Zatrudnia tysiąc pracowników.

Mimo to warszawiacy przeskoczyli dziś Ubisoft, co pozwala im ogłosić się największym producentem gier w Europie. Gdy piszę te słowa za akcję CD Projektu zapłacimy ok. 380 zł, a kapitalizacja polskiego czempiona wynosi 36,5 mld zł (francuskiego wydawcy zaś: ok 35,6 mld zł).

Przypomnijmy, że marsz ku wielkości trwa od dłuższego czasu:

Cóż, gratulujemy… ale i patrzymy na ten wynik z pewnym niepokojem. Maciej Leściorz, ekspert CMS Markets otwarcie ostrzega, że “podczas niektórych sesji obroty na akcjach CD Projektu stanowią połowę wszystkich obrotów na warszawskiej giełdzie” i że powoli mamy do czynienia z “pompowaniem spekulacyjnego balonu“. Prognozy sprzedaży Cyberpunka 2077 stale rosną (w listopadzie Bloomberg szacował zbyt w roku premierowym na 20 mln, w grudniu Iponema przewidywała aż 28 mln).

To “premiera, której boi się cały sektor” – oceniają krajowi twórcy. Piotr Gnyp (Walkabout) i Michał Mielcarek (Draw Distance) przestrzegają, że jeżeli tytuł Redów poradzi sobie “tylko” bardzo dobrze, notowane na giełdzie spółki mogą mieć problemy ze znalezieniem źródeł finansowania, a spadki CD Projektu rykoszetem uderzą we wszystkich.