Outriders: Worldslayer – Niezła prasa, kiepskie oceny graczy

Wycenione na 165 zł (!) DLC budzi skrajne emocje.

Zacznijmy od dobrych wiadomości: polski looter shooter znów rezonuje z masową publicznością! W ciągu minionych 24 godzin „peak” graczy na Steamie sięgnął 12,5 tys. (nie zapominajmy zaś, że sporo odbiorców ogrywa tytuł za pośrednictwem Game Passa).

Obszerny dodatek (jego zawartość szerzej opisujemy w tym materiale) spodobał się zresztą profesjonalnym redakcjom. Gdy piszę te słowa średnia jego ocen wynosi na Metakrytyku 75% (edycja pecetowa).

Tradycyjnie rzućmy okiem na rozkład:

  • GameStar – 85/100
  • GameSpew – 8/10
  • God is a Geek – 8/10
  • Everyeye.it – 7,5/10
  • Wccftech – 7/10
  • WellPlayed – 7/10
  • IGN – 7/10
  • CD-Action – 7/10
  • ScreenRant – 3,5/5
  • VG247 – 3/5

Zadowolenia nie kryje Mick Fraser (God is a Geek). Jak twierdzi: Worldslayer dodaje do builda szwarccharakter z prawdziwego zdarzenia (którego brakowało oryginalnej kampanii). Ponoć nadal nie domaga natomiast praca kamery w przerywnikach filmowych; na osłodę jednak: do builda wprowadzono rozwiązania inspirowane m.in. Diablo 3, które nieco niuansują zabawę (choć DLC nie podnosi limitu dostępnych poziomów), a wrogowie stali się agresywniejsi.

„(Nowa) kampania nie jest ogromna, a gdy ją zaliczysz, wrócisz do grindowania ekspedycji, ulepszonych za sprawą nowych map i łupów. (…) Worldslayer poprawia ogólne wrażenie, dodając mnóstwo nowej zawartości i drobnych ulepszeń, co czyni z DLC pozycję obowiązkową – warto ją jednak ogrywać w grupie”

– pisze krytyk.

Długość (krótkość?) kampanii zarzuca w swoim tekście także Paweł Raban (CD-Action), według którego starcza ona na 4-5 godzin zabawy. Jej scenariusz, dopowiada, nadal natomiast nie porywa.

„O co walczą Outriderzy w nowym wątku fabularnym? Cholera ich wie, prawdę rzekłszy. Fabułka Worldslayera nie odbiega zanadto od pierwowzoru i wylatuje z głowy natychmiast po wyłączeniu gry. Jest zła, demoniczna mutantka – o, pardon, alterdka – więc trzeba ją ukatrupić, zanim zepsuje świat. Czy coś tam”.

Raban chwali People Can Fly za poprawę endgame’u oraz nowy loch. Swój tekst kończy jednak konstatacją, że cena (przypomnę: 165 zł) może okazać się dla fanów „podstawki” zaporowa.

Mniej łaskawi są pierwsi gracze

Na 236 wystawionych na Steamie ocen raptem 36% (!) jest pozytywna. Odbiorcy narzekają na krótki czas zabawy, zbyt wysoką cenę i powtarzalność rozgrywki.

Zwiastun premierowy prezentujemy poniżej.