Moonlit: Michał Gardeła zrezygnował z funkcji prezesa

Powodem rezygnacji są poważne problemy zdrowotne oraz sytuacja rodzinna.

Krakowskie studio powstało w 2014, a Gardeła był jednym z jego współzałożycieli (do pracy w gamedevie przeszedł zresztą po krótkiej przygodzie z branżą IT). Pod jego kierownictwem spółka weszła na giełdę (w 2019 r.) i wydała m.in. Deadliest Catch: The Game oraz ciepło przyjętego Model Buildera (jego build wzbogacił się ostatnio o figurki rodem z gier CD Projektu!).

Sęk w tym, że ten ostatni tytuł kilkakrotnie się przesuwał, podobnie zresztą jak Dog Trainer (wciąż istniejący jedynie w zapowiedziach). Ponadto studio ma w planach TFF: The Final Frontier czy Playerless: One Button Adventure, o których od dłuższego czasu nie słyszeliśmy właściwie nic. Było ono natomiast zmuszone sprzedać prawa do Duels of Wizard (ze stratą) i zakończyć prace nad kilkoma pobocznymi projektami.

Tuż przed majówką zarząd podzielił się z nami smutną wiadomością. W związku z przedłużającą się produkcją Dog Trainera, obwieścił, iż „w roku obrotowym zakończonym w dniu 31 grudnia 2021 r. zidentyfikowano istotne ryzyko zagrożenia kontynuacji działalności Emitenta”, na co PlayWay (którego udział w akcjonariacie sięga 22%) zareagował chłodnym: „Nie pomożemy”.

W opublikowanym właśnie raporcie giełdowym Moonlit poinformował o rezygnacji Gardeły z funkcji prezesa. Jeszcze nie wiadomo, kto go zastąpi.

„W oświadczeniu wskazano, że rezygnacja podyktowana jest poważnymi problemami zdrowotnymi oraz sytuacją rodzinną. Jednocześnie pan Michał Gardeła wyraził chęć wspierania Spółki w obszarze nadzoru produkcji projektów, pracy programisty lub innym”

– czytamy.

To niejedyne rozstanie z Moonlitem. W ostatnich miesiącach z pełnienia funkcji w radzie nadzorczej zrezygnowali Jacek Głowacki (w związku ze zmianą miejsca pracy), Jakub Wójcik (przez zobowiązania zarządcze wobec innej spółki) i Tomasz Muchalski (ów tłumaczył się względami osobistymi).

Były już prezes podziękował swoim współpracownikom za pośrednictwem Linkedina, podkreślając, że fotel opuścił „ze złamanym sercem, acz wiedząc, że jest to dobra decyzja”.

Michałowi (z którym nasze drogi niejeden raz się przecież przecinały) dziękujemy i życzymy uporania się z problemami, zaś jego zespołowi: wyjścia z zakrętu.