Steam zakazał właśnie „fejkowych gier”? [AKTUALIZACJA]

PolskiGamedev.pl dotarł do informacji, zgodnie z którymi wiele polskich spółek może mieć problemy.

Proceder publikowania fikcyjnych zwiastunów – niekiedy tworzonych na silnikach, innym razem za pomocą narzędzi do produkcji filmowej – nie jest naszym czytelnikom obcy. Dość powiedzieć, że w ten sposób zbudował fundamenty swojej giełdowej potęgi PlayWay, którego spółki często zapowiadają po parę projektów równocześnie (a do właściwej produkcji trafiają jedynie te, które zbiorą dość zapisów na wishlistach). Szerzej opisywaliśmy tę politykę w naszym artykule „Sklepik z marzeniami„, ale – dodajmy – PlayWay specjalnie się jej nie wypiera.

Czyżby nastąpił długo oczekiwany przełom? Przynajmniej dwóch polskich gier nie wpuszczono właśnie na cyfrowe witryny.

Oddajmy głos naszym anonimowym źródłom:

– W ostatnim czasie Steam bardzo mocno przykłada się do weryfikacji buildów oraz materiałów, które są dostarczane bezpośrednio do sprawdzenia. Zwracają uwagę praktycznie na każdy aspekt. Niedawno otrzymałem od jednego z developerów informację, że przy zakładaniu nowej karty produktu, Valve poprosiło o przesłanie builda, nie akceptując bez niego trailera czy przygotowanych screenshotów.

– jak twierdzi nasz informator, mowa nie o anonimowej spółce, ale studiu, które ma już historię z wydawaniem gier na platformie.

Jeszcze bardziej konkretny jest drugi z rozmówców PolskiGamedev.pl:

– Dotychczas było tak, że jak otwierasz kartę na Steamie, to musisz dodać grafiki i jakieś info, ewentualnie fejkowy trailer no i – obowiązkowo – znaczek „add to wishlist”… Steam akceptował taki zestaw i strona pojawiała się w ofercie. Wygląda na to, że Steam przypomniał sobie właśnie, że jest sklepem, a nie miejscem do wstawiania zwiastunów. Valve chce zobaczyć, jak ten obiecywany produkt wygląda.

Jak dodaje, regulamin usługi jasno stanowi, że screeny muszą pochodzić bezpośrednio z gry, nie mogą to być więc (na przykład) concept arty czy materiały poglądowe.

– Będzie to dla polskich spółek przeszkoda, bo sporo ich produktów to (przynajmniej na razie) nie gry, ale animacje tworzone przy użyciu silników. Wiele elementów nie ma uzasadnienia gameplayowego, nie mają w sobie interakcji, nie można w nich sterować… nie ma rozgrywki. Nie czarujmy się, ten request oznacza, że nie można dłużej zrobić preprodukcji za 30 tys. zł, ale trzeba przygotować builda, co znacząco komplikuje sprawę.

Podkreślmy, że mowa o dwóch spółkach i dwóch zupełnie różnych projektach.

Próbujemy potwierdzić sprawę zarówno u Valve, jak i u PlayWaya. Jeżeli firmy zdecydują się na komentarz – zaktualizujemy newsa.

 

[AKTUALIZACJA]

Udało nam się skontaktować z Krzysztofem Kostowskim, prezesem PlayWay’a. W rozmowie z PolskiGamedev.pl zastrzega on, że „sprawdzenie, czy gra znajdzie zainteresowanie graczy nie powinno być postrzegana źle”, a „rynek mobilny bez takich testów musiałby się zamknąć”.

Kostowski pośrednio przyznaje, że Steam rzeczywiście zaczął wymagać od twórców buildów („Nie pamiętam, od kiedy, to stary temat”). Lapidarnie sugeruje również, że „skoro Steam pyta o buildy, to może zespoły dostarczają buildy?”.