Paradise Lost: Raj nie jest wcale utracony

Poliamoryści kochają bunkry.

To jednak trudna miłość. Ostatnie wieści z obozu PolyAmorous dotarły do nas w grudniu 2018, gdy studio poprosiło (fejsbukowym wpisem) o dodawanie Paradise Lost do swoich list życzeń. A choć ich przygodówka jeszcze kilka lat temu regularnie pojawiała się na targach branżowych, od dłuższego czasu omijała imprezy szerokim łukiem.

Szczęśliwie: okres informacyjnej posuchy za nami, All in! Games (wydawca) zaprezentował nowy zwiastun tytułu. To okazja, by wsłuchać się w audycję radiową obwieszczającą koniec świata (oraz rozpisaną na pianino kompozycję), spojrzeć na postapokaliptyczne pustkowia i zadumać się nad kondycją człowieka…

…trochę jednak szkoda, że nie zobaczymy ani minuty nowego gameplayu. Czekamy!

Dla przypomnienia: gra toczy się w alternatywnej rzeczywistości, w której II wojna światowa nigdy się nie skończyła. Po dwóch dekadach walk naziści przeprowadzili atak nuklearny na Polskę, który przeżyli jednak (w poniemieckim bunkrze) 12-latek oraz jego matka. PolyAmorous obiecuje przemieszanie zaawansowanych technologii ze słowiańskimi mitami, nieliniowość oraz zagadki środowiskowe.

Na pecetach tytuł zadebiutuje jeszcze w tym roku. Nieco później powinien zaś trafić na konsole.