Green Hell: Dzięki co-opowi gra notuje rekord!

W piekle zrobiło się ludniej niż kiedykolwiek.

Stało się. Po bardzo, ale to bardzo, naprawdę bardzo, bardzo, bardzo, BARDZO sukcesywnym przypominaniu graczom, że Green Hell otrzyma tryb co-op, warszawski survival faktycznie go wczoraj otrzymał. By uczcić darmową aktualizację, twórcy przecenili tytuł na Steamie o 1/4 ceny.

Co wprowadza łatka? Oddajmy głos samym autorom:

  • Graj z przyjaciółmi — Nawet czterech graczy może wspólnie podjąć ostateczną walkę o przetrwanie.
  • Nowi lektorzy — Byłoby nudno, gdybyśmy wszyscy brzmieli tak samo, czyż nie?
  • Nowe modele postaci — Co? Serio pomyślałeś, że ten dostojny survivalowy kwartet, który stworzysz ze znajomymi, będzie wyglądał identycznie? Nic z tych rzeczy. W Green Hell zmienisz kolor ubrania, a nawet własnej brody!
  • Czat w grze — Nakrzycz na kumpli za wtopę, należy im się!
  • Zmodyfikowane menu — Nowe opcje menu, które ułatwiają dostęp do trybu kooperacji i korzystanie z niego.
  • Udoskonalony proces usuwania pijawek — W obliczu zagrożenia wszyscy musimy sobie pomagać, prawda? Nie powinieneś więc mieć problemu z usuwaniem pijawek z newralgicznych części ciała swojego przyjaciela (cóż, przynajmniej z jego rąk i nóg!).
  • Zintegrowane zaproszenia przez Steam — Zaproszenie przyjaciela jest tak łatwe jak upolowanie i oskórowanie Czarnego Kajmana! Okej, tak naprawdę to jest o wiele łatwiejsze.

Pierwsze efekty aktualizacji już widać. Dotychczas maksymalna liczba jednocześnie grających wynosiła 5,112, ale dziś dobiła ona do 11,402!


(źródło: SteamCharts)

Przypomnijmy, że Green Hell sprzedało się dotychczas w ponad 360 tys. egzemplarzy (liczba ta pewnie wkrótce wzrośnie, bo Green Hell już wkrótce zadebiutuje na Switchu, PS4 i XBO). Creepy Jar pracuje jednak nie tylko nad konwersjami, ale i nad zupełnie nową, jeszcze niezatytułowaną produkcją. Na ten moment wiadomo jedynie, że „będzie to zaawansowany symulator rozwoju bazy wraz z elementami survivalu, z perspektywy pierwszej osoby w scenerii science-fiction”.