Gallic Wars: Battle Simulator – Ale głupi ci Rzymianie!

Na Teutatesa, gra ma nawet konkretną datę premiery!

Za strategią, w której poprowadzimy na Rzym oddziały Galów, stoi – podobnie jak w przypadku osadzonego w średniowieczu Manor Lords – jeden człowiek. Andrzej Noworol szykuje tytuł, w którym zagwozdki taktyczne wymieszają się z roguelike’ową nieprzewidywalnością. Po znalezieniu się na polu bitwy zaplanujemy uderzenie i rozmieścimy rozdziały, np. łuczników, piechotę z mieczami i pikinierów. Możemy rozlokować też maszyny oblężnicze i pułapki, a gdy nasi wojowie zaczną przelewać krew legionistów, pogrążyć Imperium pomoże galijska magia.

Andrzej Noworol tak mówi o swoim przedsięwzięciu:

„To projekt łączący w sobie lekką oprawę audiowizualną oraz stosunkowo wysoki poziom trudności. Pod względem graficznym tytuł nawiązuje do unikalnego stylu Alberta Uderzo, znanego z kultowej serii komiksów o Asteriksie. Jeśli chodzi o samą rozgrywkę, to jestem przekonany, że Gallic Wars: Battle Simulator spodoba się m.in. fanom niestandardowych wyzwań taktycznych, ale też np. osobom lubiącym Totally Accurate Battle Simulator”.

Nowy zwiastun nie pozostawia wątpliwości co do źródła inspiracji, a przy okazji zapewnia rzut oka na użyty w grze ragdoll. Trzeba przyznać, że taki model fizyki pasuje do świata, w którym Gal jednym ciosem posyła rzymskiego legionistę na orbitę, pozostawiając po nim tylko caligae i pilum.

Gra zostanie wydana nakładem Gaming Factory. Już 16 października tytuł pojawi się na pecetach (czyli na Steamie), a w późniejszym terminie trafi także na Nintendo Switch.