Fundacja Indie Games Polska rusza na podbój Chin

A konkretniej: na podbój Weibo, a więc chińskiego odpowiednika Twittera.

Pod koniec ubiegłego roku platforma mogła się poszczycić 521 mln aktywnych użytkowników. Fundacja IGP chce do nich dotrzeć, promując polski, niezależny gamedev. Na dobry początek na jej oficjalnym profilu ruszyła akcja, dzięki której odbiorcy z Państwa Środka mogą otrzymać za darmo klucze do krajowych produkcji. Pierwszy post – z tytułami z portfolio Bloober Team – wyświetliło ponad 750 tys. osób. Duża w tym zasługa największych chińskich witryn dla graczy, które powitały fundację w gronie weibowiczów ((m.in. 3DM, GamerSky, Ali 213, G-Cores, Sina Games, Jump, Erbing APP, Sonkwo). Dodajmy, że Ali 213, jeden z czołowych portali w Chinach, napisał o inicjatywie na swojej stronie głównej.

– Chiny to obecnie największy rynek gamingowy świata, z którego polskie firmy czerpią coraz większe zyski – tłumaczy Damian Jaśkowski, ekspert Fundacji Indie Games Polska. Jak jednak dodaje: niektórym firmom ciężko jest się na nim odnaleźć.

– W związku z tym, że w Chinach zablokowane są zagraniczne media społecznościowe, na przykład Facebook i Twitter, nie ma też YouTube’a czy Twitcha, kluczowe jest opanowanie chińskich kanałów komunikacji – Weibo, Bilibili i HeyBoksa. Spotkamy na nich dziesiątki milionów chińskich graczy, którzy codziennie szukają informacji o swoich ulubionych tytułach, nadchodzących produkcjach czy steamowych ofertach. Właściwie korzystając z chińskich mediów społecznościowy, możemy znacząco zwiększyć sprzedaż naszej gry na platformie Valve.

Zadanie – kontynuuje Jaśkowski – nie należy wcale do łatwych.

– Założenie, weryfikacja i prowadzenie konta wymaga nie tylko znajomości języka chińskiego, ale także zrozumienia estetyki i przyzwyczajeń chińskiego odbiorcy. Nie wystarczy po prostu przetłumaczyć treści przeznaczonych na Twittera czy Facebooka, bo to co dla zachodnich odbiorców będzie ciekawe i zachęcające, dla Chińczyków może się okazać nudne i odstręczające.

Głos zabrał również Jakub Wójcik, prezes zarządu Fundacji Indie Games Polska, który zaprosił niezależnych twórców do współpracy.

– Chiny to coraz ważniejszy rynek, którego musimy i chcemy się uczyć. Bariera wejścia, nie ukrywajmy, jest jednak spora. Dzięki wsparciu Instytutu Polskiego w Pekinie od lat polskie gry obecne są na targach i festiwalach organizowanych w Chinach. Teraz wykonujemy kolejny krok – chcemy zapewnić stałą obecność polskiego gamedevu w chińskich social mediach. Zdajemy sobie sprawę, że samodzielne prowadzenie chińskich profili dla zdecydowanej większości krajowych studiów indie to kłopotliwe przedsięwzięcie. Właśnie dlatego uruchomiliśmy profil na Weibo, a to wcale nie koniec naszych działań.

Konto Indie Games Polska znajdziecie pod tym adresem.

Przypomnijmy, że fundacja prowadzi także comiesięczne konsultacje dla twórców zainteresowanych podbojem chińskiego rynku (raptem dziś ruszyły zgłoszenia do ich majowej edycji!). Damian Jaśkowski udziela się na naszych łamach całkiem regularnie. Niedawno ów wytłumaczył, na czym miałyby polegać nowe kryteria oceny gier przez chińskie Ministerstwo Propagandy. O znaczeniu chińskiego rynku opowiedział zaś zarówno w specjalnym odcinku naszej audycji, jak i w papierowym magazynie „PolskiGamedev.pl”.