Dying Light 2 zaliczył znakomity start!

Sequel ponad trzykrotnie prześcignął „jedynkę”, przynajmniej pod względem liczby graczy na Steamie(*).

Nasza największa nadzieja eksportowa właśnie zadebiutowała. A choć był to debiut dość skomplikowany…

…to udał się naprawdę dobrze – Dying Light 2 przyciągnął ponad 160 tys. odbiorców równocześnie! Oczywiście jedynie na platformie Valve; do puli należy doliczyć także inne sklepy cyfrowe (vide Epic Game Store) oraz odbiorców uskuteczniających parkour na PS4, PS5, XBO i XSX (na Switchu tytuł ukaże się nieco później).

Liczba ta robi szczególne wrażenie, gdy porównamy ją z zainteresowaniem jakie „w peaku” wygenerowała poprzedniczka.

Blockbuster Techlandu dystansuje także inne produkcje z żywymi trupami, choćby State of Decay 2 (19 tys.), DayZ (53 tys.) Resident Evil 2: Remake (74 tys.), a nawet Left 4 Dead 2 (162 tys.). Oczywiście nie jest to wynik na miarę ponad milionowego Cyberpunka 2077, jednak wrocławianie zdecydowanie mają prawo do zadowolenia.

Mniej wesoło robi się natomiast, gdy spojrzymy w opinie użytkowników. O ile oryginał jest oceniany „przytłaczająco pozytywnie” (95% dobrych ocen), gdy piszę te słowa Stay Human spodobało się „raptem” 73% odbiorców. Wiele głosów krytyki pokrywa się zresztą ze spostrzeżeniami profesjonalnych recenzentów: niektórzy gracze narzekają na voice acting i historię (od której dystansuje się Chris Avellone, swego czasu: motor napędowy promocji). Co poniektórzy psioczą również na spadki płynności animacji… Pamiętajmy jednak, że pierwsi odbiorcy wystawili niewiele not (1,5 tys.), podczas gdy siedmioletni prequel zdążyło zaopiniować aż 220 tys. ludzi.

 

(*) Choć takie porównania brzmią efektownie, trzeba mieć na uwadze wzrastającą popularność platformy. W 2020 Valve pochwaliło się liczbą 120 mln aktywnych użytkowników, w 2015, gdy ukazał się pierwszy Dying Light, było ich o połowę mniej. Lawinowy wzrost równocześnie zalogowanych dobrze obrazuje natomiast ten wykres.