CD Projekt Red wprowadza 6-dniowy tydzień pracy. „Wyczerpaliśmy inne opcje” [AKTUALIZACJA]

„Wiem, że (ta decyzja) bezpośrednio przeczy wszystkiemu, co mówiłem na temat crunchu” – miał napisać do pracowników Adam Badowski (szef studia).

[AKTUALIZACJA]

Do sprawy odniósł się na Twitterze sam Badowski. Jak pisze:

„Tych sześć tygodni to nasz ostatni sprint przy projekcie, nad którym spędziliśmy masę życia. Grą, która bardzo leży nam na sercu. Większość zespołu rozumie, że musimy przeć, zwłaszcza w świetle faktu, że właśnie wysłaliśmy tytuł do certyfikacji, a każdy dzień odczuwalnie przybliża nas do wysyłki produkcji, z jakiej chcemy być dumni. To (wprowadzenie sześciodniowego tygodnia pracy – dop. red.) była jedna z najtrudniejszych decyzji w moim życiu, ale każdy zostanie nagrodzony za każdą dodatkową godzinę, jaką włożył w pracę. Chciałbym też przypomnieć, że tak jak w ubiegłych latach, 10% rocznych zysków firmy zostanie w 2020 rozdysponowanych między zespół”.

[NEWS ORYGINALNY]

Jason Schreier (Bloomberg) wszedł w posiadanie korespondencji firmowej, zgodnie z którą CD Projekt Red zarządził sześciodniowy tydzień pracy. Jeden z pracowników stwierdził zaś anonimowo, że część zespołu crunchuje po nocach i w weekendy od ponad roku.

Reżyser Adam Badowski miał napisać do kolegów i koleżanek: „Od dziś, całe studio wchodzi w tryb nadgodzin”. Ma to oznaczać:

„Wasz typowy przydział pracy i dodatkowy dzień w weekend (…) Biorę pełną odpowiedzialność za tę decyzję. Wiem, że bezpośrednio przeczy ona wszystkiemu, co mówiłem na temat crunchu oraz temu, w co wierzę prywatnie. Ale wyczerpaliśmy inne opcje, by poradzić sobie z sytuacją”.

 

Nadgodziny (płatne, co nie jest w Polsce regułą) mają pomóc w załataniu tytułu, którego premiera odbędzie się już 19 listopada.

Przypomnijmy, że higiena pracy w warszawskim studiu zajmuje media od października 2017. Redakcje podchwyciły wówczas sprawę niskich ocen studia na portalu Glassdoor, na którym pracownicy anonimowo mogą ocenić pracodawców. Kierownictwu zarzucano paraliż decyzyjny, organizacyjny chaos, duża rotację pracowników, niskie stawki oraz – najczęściej – permanentny crunch. Sprawa nabrała rozgłosu, stąd Marcin Iwiński i Adam Badowski zdecydowali się wystosować oficjalne oświadczenie, w którym tłumaczyli:

„Wszystko sprowadza się do tego, że CD Projekt Red jest znacznie większy, niż był – podwoiliśmy 200-osobowy zespół, który pracował nad Wiedźminem 3: Dzikim Gonem”.

Do developerów dotarli wówczas jutuberzy YongYea i Madqueen Show. Z ich rozmów wynikało, że na pięć lat od formalnej zapowiedzi Cyberpunk 2077 jest w stanie półsurowym, zespół nie trzyma się kamieni milowych, ma problemy z silnikiem, a w firmie panuje chaos. Kilkunastu twórców rozmawiało również z „CD-Action”. Jak twierdzili:

– Wiele stanowisk jest tworzonych sztucznie, tylko dlatego, że osoby o dużym stażu w firmie powinny awansować. Po promocji bywa, że ludzie nie mają jasno zarysowanych kompetencji, stąd dochodzi do spięć. W efekcie działy ingerują w swoje kompetencje przez niejasne nakreślenie ról.

– Nieustanne zmiany zdania przez „górę” sprawiają, że wszystko stale jest rozkopywane. Brakuje kogoś, kto zechciałby wziąć na siebie odpowiedzialność za powiedzenie: „koniec, panowie, robimy to tak i to już się nie zmieni”.

– Dokumentacja? Jaka dokumentacja? Bazowaliśmy na rozmowach z developerami. Umowy serwisowe, licencyjne, sprzedażowe, zlecenia dotyczące przeniesienia praw autorskich… wszystko, co związane z tytułami, nad którymi pracuje CD Projekt Red, pozostawało w koszmarnym bałaganie, na biurkach walały się stosy papierów, a wszystkie umowy (nieraz z danymi drażliwymi!) były składowane na ogólnodostępnym dysku sieciowym.

– Byliśmy traktowani jak najgorsze mięso armatnie, crunch trwał ponad pół roku, niekiedy siedzieliśmy w firmie po dwanaście godzin na dobę, siedem dni w tygodniu

W ubiegłym roku (na łamach Kotaku) Marcin Iwiński obiecywał wprowadzenie polityki „nieobowiązkowego crunchu” oraz „traktowanie pracowników z szacunkiem”.

 

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z CD Projekt Red. Jeżeli studio zdecyduje się zabrać głos – zaktualizujemy newsa.