Yet another indie studio, czyli jak (nie) wpisywać się do katalogów

Zbyt często nasze pitche wyglądają tak, jakby nie zostały napisane przez człowieka, ale wygenerowane przez algorytm uczenia maszynowego – przestrzega Jakub Marszałkowski (Game Industry Conference).


To będzie dziwny tekst. Porozmawiamy po polsku (bo taki jest język portalu Polskigamedev.pl) o przedstawianiu swojej firmy po angielsku (bo w jakim innym języku pitchować?).

Umiejętność opisania studia w kilku zdaniach jest ważna od zawsze, ale w realiach roku 2020, gdy większość wydarzeń przenosi się do sieci, staje się wręcz kluczowa. Przecież nie zagadamy nieznajomego przy stoisku, nie przekonamy do siebie kogoś przy piwie, a stojący obok znajomy nikomu nas nie przedstawi.

„Yet another indie studio” – krzyczy często pierwsza linijka naszego opisu. I bam! Straciliśmy odbiorcę. Człowiek przekopujący się przez katalog zawierający dziesiątki podmiotów ma bardzo krótki attention span. Może i by chciał inaczej – ale mózg nie pozwala. Jego oczy czytają jeszcze kolejne zdania naszego opisu… ale myśli są już zupełnie gdzie indziej.

Czy jest w tym jakaś nauka?

Specjalnie dla Was przeanalizowaliśmy kilka takich katalogów (łącznie przeszło 450 wpisów!). Wiele sformułowań pojawia się w nich szokująco często, co prawdopodobnie oznacza, że warto ich unikać.

Nie chcemy się tu znęcać nad pojedynczymi słowami bardziej niż to konieczne. Choć „games” jest używane prawie dwa razy na wpis, „game” półtora, a wyrazy „studio”, „development” i „team” występują w połowie analizowanych przypadków, trudno ich uniknąć.

Inaczej ma się sprawa z „based” i frazami zbudowanymi wokół niego. „Poland based” (i podobne formy) występują w ⅓ wpisów (nawet, jeśli katalog dotyczy tylko i wyłącznie polskiej branży!). Nieco rzadziej (⅕ wpisów) pojawia się sformułowanie „Warsaw based” lub “based in Warsaw”. Owszem, Warszawa jest największym skupiskiem branży w Polsce… ale czy to naprawdę kluczowa informacja o Was?

Podejrzanie często w opisach powtarzają się również (idąc od najpopularniejszych haseł):

  • first (game, project, IP, production)
  • working on
  • company
  • create (właściwie wyłącznie jako we create albo to create)
  • indie
  • experience
  • founded
  • independent
  • currently
  • creating
  • small

 

Częstotliwość ich występowania waha się od 0,33 do 0,25 raza na wpis. Oczywiście ten rozkład nie jest równomierny, znaleźliśmy na przykład przypadek, w którym słowo „world” było użyte cztery razy, a więc… w co drugim zdaniu.

Największa powtarzalność występuje w pierwszych linijkach. Z permutacji czterech słów (dziewięciu, jeżeli policzyć różne ich formy) możemy skonstruować początek niemalże każdego takiego wpisu. Mowa o wyrazach:

  • indie / independent
  • games / game
  • development / developers
  • studio / team / company,

…I dalej lecimy z „funded” lub „based”.

Problem w tym, że wszyscy piszą tak samo; zwrot „game development studio based in” występuje w niemalże co dziesiątym przypadku! (Często poprzedzony banalnym: „we are a small…”).
Jest też grupa powtarzających się sformułowań, które wynikają z tego jak konstruuje się zdania:

  • X years of experience in…
  • we are working on albo working on our first… (najczęściej poprzedzona „currently”)
  • our main goal is to create / make / produce…
  • we believe that…
  • we focus on…
  • we albo who have worked on many / numerous…

Smutno podsumowując: zdecydowanie zbyt często nasz opis wygląda tak, jakby nie został napisany przez człowieka, ale wygenerowany przez algorytm uczenia maszynowego.

A może inaczej się nie da?

Język wymusza takie sformułowania i już? Postanowiliśmy to zweryfikować. Jako grupę kontrolną przeanalizowaliśmy trzy podobne zestawienia branżowe spoza Polski.

Pierwsze pochodzi z kraju naszego regionu, wypełniali je przedstawiciele studiów
Drugie pochodzi z kraju anglojęzycznego, wypełniali je przedstawiciele studiów
Trzecie pochodzi z kraju anglojęzycznego, wypełniali (lub co najmniej zredagowali) je dziennikarze.

Domyślacie się puenty, prawda?

W przypadku pierwszego katalogu język angielski był językiem wyuczonym. W efekcie w wielu wpisach występowały podobne problemy. Drugi i trzeci katalog okazały się napisane sprawniej, w bardziej zróżnicowany sposób. Chyba nie ma sensu rozwodzić się nad przyczynami. Jasne, native speaker ma łatwiej, pisząc w ojczystym języku. Owszem, tamtejsze branże istnieją dużo dłużej niż nasza, ich pracownicy mieli czas na naukę. Sęk w tym, że konkurujemy z nimi na dokładnie tym samym, globalnym rynku. Jeżeli dzieli nas jakiś dystans – powinniśmy go nadrabiać.

Oczywiście wiemy, że nie jest to łatwe. Pewnie nawet w tym tekście, którym pouczamy Was w ojczystym języku, złapaliście nas ze złośliwym uśmiechem na nadmiernej liczbie powtórzeń. Ale w tak krótkiej formie, jaką jest wpis do katalogu, każda linijka okazuje się być na wagę złota. By się wyróżnić – warto poświęcić dodatkowy czas i wysiłek.

Jak więc powinna wyglądać taka komunikacja?

Cóż, nie ma jednego dobrego rozwiązania (gdyby było – wszyscy znów zaczęliby pisać to samo). Mamy jednak dla Was garść porad:

  • Spróbujcie popatrzeć na ten tekst oczami osoby, która później będzie skanowała wzrokiem ten nieszczęsny katalog. Osoby, który pośród wielu innych wpisów szuka waszej firmy.
  • Szanujcie jej czas! Informacje zbędne (a zwłaszcza powtórzone!) warto usunąć.
  • Dopasowujcie wpis do okazji. Kopiuj & wklej to tania i względnie bezpieczna taktyka, ale stosując ją – możecie mieć problem z wyróżnieniem się.
  • Zwróćcie uwagę na inne pola, w których podajecie informacje o sobie. Raczej nie ma sensu dublować tych samych treści w krótkim opisie.
  • Może warto skupić się na tym, dlaczego robicie to, co robicie? Może nawet na waszej misji (choć unikając korpobełkotu). Spróbujcie pokazać swoją autentyczność, pasję, dzięki której pracujecie nad tym właśnie projektem.
  • Jeżeli tworzycie grę, na pewno warto pokazać wizję, jaka za nią stoi. Co nowego chcecie wnieść? W jaki sposób chcecie osiągnąć sukces?
  • Postarajcie się podkreślić to, co wyróżni Was spośród wielu podobnych wpisów. Jakie są Wasze USP (ang. Unique Selling Points)?
  • Gdy powstanie pierwszy wpis popatrzcie na niego i zastanówcie się, czy – gdyby pominąć nazwy własne – mógłby on równie dobrze opisywać inną firmę. (Albo wręcz wiele innych firm).
  • Iterujcie swój opis. Róbcie to zarówno w ramach przygotowania do jednego katalogu czy naboru, jak i już po nich. Zwróćcie uwagę, jak wypadł, starajcie się odczytać, jak rezonuje.

I wreszcie: Nie przejmujcie się początkowymi trudnościami, każdy z nas śmieje się ze swojego pitcha sprzed kilku lat.

Dobre rozwinięcie tego jak mówić o sobie i o swojej grze oferuje także wykład “Skuteczny pitch” Łukasza Hacury (dostępny na indiebooster.pl).