Wild West Dynasty to takie Medieval Dynasty, ale wcale nie

Twórcy niby grę ujawnili, ale też wcale nie.

Sukces ubiegłorocznego Medieval Dynasty jest niezaprzeczalny; jak podaje SteamCharts w szczytowym momencie w średniowieczny miks RPG-a, strategii i survivalu grało 18,6 tys. ludzi równocześnie (a w ciągu ostatniej doby: 4, 5 tys.). SteamSpy donosi, że wczesnodostępny tytuł ma w swoich bibliotekach ponad pół miliona graczy. Nie tak dawno mieliśmy zresztą okazję rozmówić się z Damianem Szymańskim z Render Cube, który szczerze opowiedział nam o kulisach sukcesu.

Zapytaliśmy go również o inne produkcje z serii Dynasty…, których wydawcą jest niemiecki Toplitz. Ma on w ofercie (mniej popularne) Farmer’s Dynasty oraz Lumberjack’s Dynasty, jakiś czas temu pojawiła się również karta katalogowa Wild West Dynasty, ale o grze wiedzieliśmy dotychczas tyle, co nic.

Wygląda na to, że wkracza ona do masowej świadomości z pompą. Na łamach IGN-u twórcy (debiutanci z Virtual Magic Games) ujawnili pierwszy teaser, na którym rewolwerowiec dłubie sobie w zębach, zbroi się i podziwia surowe realia Dzikiego Zachodu.

Co prawda udostępnione screeny to stopklatki ze zwiastuna, co w zestawie z odległą datą premiery (2022) świadczy o nieprzesadnym zaawansowaniu produkcji, ale i tak warto inicjatywie kibicować. Jeśli się ona powiedzie, zawitamy do XIX-wiecznych Stanów Zjednoczonych, w których oddamy się budowaniu osad i szukaniu złota, znajdziemy również małżonkę i spłodzimy potomka.

Przygodę rozpoczniemy jako samotny kowboj, który natrafił na opuszczone ranczo, na jakim zaplanuje osiąść. By się utrzymać, zasiejemy rośliny i zapolujemy na zwierzynę, później zaś: wybudujemy miasta, wsiądziemy na konia, zawalczymy z bandytami czy weźmiemy udział w rodeo. Obok kampanii („z interesującymi twistami i setkami misji”) możemy liczyć na tryb gry swobodnej.