Trek to Yomi: Co mówią krytycy?

Flying Wild Hog ma na koncie niezły tytuł… acz niektórzy twierdzą, że lepiej się go ogląda, niż w niego gra.

Gdy piszę te słowa średnia Trek to Yomi waha się na Metakrytyku od 72 do 75% (zależnie od platformy docelowej). Tradycyjnie rzućmy okiem na rozkład ocen:

  • GamingTrend – 95/100
  • CGM – 8,5/10
  • PlayStation Universe – 8,5/10
  • Gram.pl – 8/10
  • Hobby Consolas – 8/10
  • COG Connected – 85/100
  • GRYOnline.pl – 8,5/10
  • PC Mag – 4/5
  • HardcoreGamer – 4/5
  • Destructoid – 7/10
  • IGN – 7/10
  • Stevior – 6,5/10
  • Game Informer – 6,75/10
  • GameSpot – 5/10
  • ComicBook.com – 2,5/5

Zachwytów nad produkcją nie kryje Krystian Smoszna, redaktor naczelny GRYOnline.pl. Ów chwali projekt lokacji („to wręcz mistrzostwo świata”), pasującą do epoki muzykę, ładną oprawę graficzną oraz system walki (sporą liczbę ataków, widowiskowość starć, kilka rodzajów broni). Jak twierdzi: Trek to Yomi to w dodatku pigułka informacyjna o kulturze Japonii.

Krytyk gani zaś „dyskusyjny balans” (jak dopowiada: „nie potrafię nawet jednoznacznie określić, czy gra jest łatwa, czy trudna”) i stosunkowo krótki czas zabawy (ok. 5 godzin). Jak jednak podsumowuje:

„Gra, jak już wspomniałem, bardzo mi się podoba. Parę rzeczy z pewnością dałoby się wypolerować, chociażby animacje głównego bohatera czy balans, tak by dawał poczucie wzrastającego z każdą minutą wyzwania, ale ogólnie trudno się tu do czegoś przyczepić. Trek to Yomi to w niemal każdym aspekcie produkcja co najmniej poprawna, a w kilku wręcz świetna. (…) Liczę, że „Hogom” i Devolverowi „Wędrówka” dobrze się sprzeda – chętnie zobaczyłbym więcej”.

Na drugim biegunie stanął Richard Wakeling (GameSpot). Choć również on wychodzi od pochwał dla stylu artystycznego, jednak starcia – twierdzi – to w większości bułka z masłem. W dodatku wyeliminowanie wrogów „rzadko daje satysfakcję”, a potyczkom „brakuje płynności”.

Tymczasem, konstatuje, „poza walką niewiele tu substancji” (recenzentowi nie podoba się zwłaszcza recykling łamigłówek).

„Wady rozgrywki rozczarowują, biorąc pod uwagę, że Trek to Yomi jest wspaniale wyglądającą, czarującą produkcją. Jej oprawa nawiązuje do klasycznego kina samurajskiego w sposób, w jaki udało się nielicznym, z powodzeniem oddając wygląd arcydzieł Kurosawy. Jeśli masz subskrypcję Xbox Game Pass, łatwo ją polecić, choćby po to, by podziwiać każdą, skrupulatnie wykonaną klatkę. Gdyby tylko gra nie była tak niefortunnym rozczarowaniem…”.

Zwiastun premierowy tytułu obejrzycie pod tym adresem.