Shadow Warrior 3: Ciut więcej

IGN ma dla Was ciut więcej rozgrywki i ciut więcej informacji.

Najpierw zobaczyliśmy zwiastun, chwilę potem – fragmenty gameplayu. Wiadomo już, że trzeci Shadow Warrior nie rezygnuje z estetyki „niefeudalnej Japonii” i bezpośredniego dowcipu, w dodatku dokłada do przepisu na arenowego shootera bieganie po ścianach, linkę z hakiem, doomowe egzekucje i krwawiące motyle.

Ryan Mcaffrey z IGN-u miał okazję obcować z 70-minutowym demem gry i nie omieszkał pochwalić się tym, co widział. Według dziennikarza produkcja Hogów „wraca do korzeni”, a więc skupia się na singlowej, liniowej rozgrywce, okraszonej poczuciem humoru à la Duke Nukem (z zastrzeżeniem, że scenarzyści bazują raczej na humorze obserwacyjnym, a nie popkulturowych wtrętach).

Serwis opublikował rozbudowany materiał, w którym nie brak dashowania, walki z użyciem katany, mocy specjalnych i parkourowej eksploracji. Jego redaktor chwali sobie zróżnicowanych oponentów (i sporą liczbę minibossów!), zbliżenie zabawy do nowożytnych odsłon Dooma oraz przesiadkę na Unreal Engine 4. (Który zastąpił autorską technologię, choć – przypomnijmy – studio otrzymało od NCBR-u dotację na rozwinięcie autorskiego Road Hog Engine’u).

W trzeciej odsłonie Shadow Warriora po raz kolejny pokierujemy Lo Wangiem, który wraz z Orochim Zillą, byłym szwarccharakterem cyklu, rusza zabić pradawnego smoka i zapobiec apokalipsie. Tytuł powinien zadebiutować w przyszłym roku.