Prison Simulator sugeruje, że w więzieniu nie ma lekko

Kto by pomyślał.

Nie jesteśmy pewni, czy i ilu z jedenastu członków zespołu Baked Games garowało, ale wizja zakładu zamkniętego w Prison Simulatorze nie jest optymistyczna. Jako strażnik mamy za zadanie nie tyle zachowywać porządak co raczej dbać o własny dobrobyt. Czynimy to, rzecz jasna, kosztem osadzonych. Chociaż możemy przerywać bijatyki i przeszkadzać w gnębieniu więźniów, autorzy w głównej mierze zachęcają nas do testowania narzędzi takich jak pałki, tazery i gaz pieprzowy. „Powód? A po co? Ty jesteś bossem,” przekonuje nas informacja prasowa.

Nasze obowiązki będą obejmować wszystko to, co zwykle widujemy w więziennej kinematografii: od przyjmowania nowych więźniów i agresywną kontrolę sytuacji na spacerniaku po identyfikowanie kontrabandy. Prison Simulator umieści nas na granicy dwóch światów – skazanych i klawiszy – i każe balansować między nimi. Pal licho sumienie – od tego, czy zdołamy pozostać w dobrych stosunkach z obiema grupami, zależy w końcu stan naszego portfela. Ustawić siebie i ustawiać więźniów będziemy w kampanii fabularnej oraz w trybie „wolnym”.

Grę znajdziecie na Steamie w tym miejscu. Daty premiery jeszcze nie znamy, ale z platformy Valve możecie tymczasowo pobrać demo produkcji. Polecamy jako odmianę po odgrywaniu gangstera.