Last Oasis to wielki sukces… ale twórcy wyłączają na tydzień serwery i refundują zakup

Gra bije rekordy, ale jej oceny słusznie pikują.

Raptem w piątek zachwalaliśmy polskie MMO, z uznaniem wypowiadając się i o śmiałości założeń, i o niemal 20 tys. grających równocześnie. A od tego czasu, zdradza Steamdb, jego popularność tylko rosła, w pewnym momencie na serwery zalogowało się 26 tys. ludzi!

Wprost proporcjonalnie do liczby graczy rósł jednak odsetek negatywnych recenzji użytkowników na Steamie. W piątek pozytywnych opinii było jeszcze 63%, dziś: raptem 44%. Warto podkreślić, że niewiele z ocen odnosi się do gry per ser, większość stanowią utyskiwania na serwery.

Na chwilę obecną nie ma sensu kupować. Praktycznie nie da się zalogować na serwery, jeśli nawet się wam uda, w każdej chwili może was wywalić i cofnąć progres z ostatnich kilku minut. Gra nastawiona na granie w grupie, jak większość tego typu, jednak tutaj granie solo jest nie tylko trudne, ale praktycznie niemożliwe. Każdy pojedynczy gracz będzie ginął zaraz po opuszczeniu bezpiecznej strefy.

– pisze Queskel

119 minut wpisywania się… i nic. Refundacja?

– Bomba

Kupiłem dziś tę grę. Zrobiłem postać… A teraz 14 godzin mam czekać, aby wejść do gry? A tylko UE działa.

– Fatath

Takich utyskiwań jest zresztą mnóstwo, o czym polecam się przekonać w tym miejscu.

Efekt? Studio Donkey Crew postanowiło zrobić krok do tyłu. Serwery staną na najbliższy tydzień, a wszyscy, którzy zdecydują się zwrócić wyłączoną grę, otrzymają zwrot poniesionych kosztów. (I to niezależnie od liczby godzin, jakie spędzili w tytule… bądź na próbach logowania).

Autorzy zapewniają, że w ciągu tygodnia uda im się naprawić sytuację i że będą informować graczy o swoich postępach. Trzymamy kciuki!