Koch Media kupuje Flying Wild Hog, kwota opiewa na pół miliarda zł

Polski zawodnik zagra w międzynarodowym składzie.

Koch Media zacieśnia związki z Polską. Przypomnijmy, że w sierpniu 2019 wydawca założył u nas swoje lokalne przedstawicielstwo, na którego czele stanął Maciej Turski, weteran CDP-u. Zachodni koncern zawarł też wartą 8 mln zł umowę z polskim SimFabric na wydanie dwóch gier studia (co było zresztą o tyle dziwne, że czteroletnie SimFabric nie wyprodukowało dotychczas żadnej gry).

Kropkę nad i postawiono dziś rano, ogłaszając wykup warszawskiego Flying Wild Hog za 137 mln dolarów (ok. 518 mln zł). Przypomnijmy, że poprzednim właścicielem studia było Supernova Capital, fundusz założony przez Paula Wedgwooda (Enemy Territory).

„Jesteśmy absolutnie zachwyceni, że Flying Wild Hog dołączy do Koch Media i rodziny Embracer. Koch Media to renomowany wydawca, który docenił naszą wizję tworzenia najbardziej ekscytujących, szybkich i najlepszych tytułów akcji dla graczy na całym świecie”

– skomentował Michał Szustak, prezes Flying Wild Hog. Równie entuzjastyczny był Klemens Kundratitz, szef Koch Media:

„Hogi, dołączając do naszej globalnej sieci studiów, pozwolą nam znacząco wzmocnić naszą pozycję na jednym z najbardziej tętniących życiem i rozwijających się rynków w Europie oraz zakorzenić nas mocno na niesamowicie mocnej scenie deweloperskiej w Polsce”.

Dla szwedzkiego Embracer Group, do którego należy nie tylko Koch Media, ale również THQ Nordic czy Saber Interactive, zakup Flying Wild Hog to najistotniejsza transakcja, choć równocześnie ogłoszono wykup 12 innych zespołów (ogółem w grupie działa ich już 58), m.in. Snapshot Games (Phoenix Point), 34BigThings (Redout) czy Nimble Giant Entertainment (Quantum League).

Hogi obchodziły w ubiegłym roku 10-lecie istnienia, w ich pierwszym składzie znaleźli się weterani CI Games, Redów i People Can Fly (niektórzy twierdzą nawet, że nazwa studia jest hołdem dla tej ostatniej firmy). Debiutowali Hard Resetem, arenowym shooterem (nieco inspirowanym Painkillerem), który stronił od modnych wówczas osłon. Już pierwsza z gier zbudowała im na tyle dobrą markę, że do młodziutkiego zespołu odezwali się przedstawiciele Devolver Digital, oferując produkcję reboota Shadow Warriora od 3D Realms.

Dziś Flying Wild Hog pracuje nad czterema projektami równocześnie. Największe nadzieje budzi trzeci Shadow Warrior, ale w planach mają również utrzymaną w konwencji science-fiction grę-usługą, zresztą tworzona wspólnie z autorami Runescape’a. Jeszcze inny tytuł powstaje we współpracy z Focus Home Interactive, aczkolwiek wiadomo o nim tyle, co nic. Firma zatrudnia obecnie 260 pracowników, a poza warszawską centralą ma filie w Rzeszowie i Krakowie.