Prezes Destructive Creations: „Bo pięć osób zarzuciło nam rasizm”.
Do ostatniej chwili zapowiadano, że tegoroczny Devcom (jedna z gamescomowych imprez towarzyszących) zakończy się z przytupem. Pod patronatem gliwickiego Destructive Creations miał się odbyć koncert metalowego zespołu Caliban, promowany hasłem: „Developerzy przeciwko przemocy, antysemityzmowi, faszyzmowi, seksizmowi i dyskryminacji”.
#devcom is coming to an end with a bang tonight! @DestCreat_Team is hosting this anti-racist event and will announce a new game.
Afterwards the #metal band @calibanofficial will take over the digital stage and destroy it live on #twitch! See you people in the virtual pit! 🤘 pic.twitter.com/iaPWdlvM2i
— devcom (@Devcom_conf) August 28, 2020
Czas przeszły nie wziął się w poprzednich zdaniach znikąd. Tuż przed startem na Twitterze pojawiły się bowiem komentarze, których autorzy zarzucali, że Polacy nieszczególnie nadają się na sponsorów akurat tego wydarzenia…
Die Wahl dieses Studios ist eine beschämende Farce. 🤮
— Grobi Grobsen (@grobi_grobsen) August 28, 2020
Tłum. Wybór tego studia to haniebna farsa.
Did you guys do zero background checks on these guys or are you doing this deliberately?
— Geary (@GearyDigit) August 28, 2020
Here's some fun reading concerning these gentlemen: https://t.co/xZZYNhC7bY
— Georg😷Hobmeier (@MercuryLegba) August 28, 2020
Are you aware that Destructive Creations are behind the full blown racist games Hatred and ISdefense? Letting them hist an anti-racist event is cynical at best
— Urs ☭ (@muskeljesus) August 28, 2020
@devcom How on earth is the admitidly anti social justice and completely tone deaf @DestCreat_Team studio trusted with hosting an "anti-racist event"?! Is this some sort of fucked up joke? 💀
— David Jacaré (@davip) August 28, 2020
Efekt? Występ w ostatniej chwili odwołano. Próbowaliśmy skontaktować się w tej sprawie z Devcomem, by zapytać o kulisy sprawy. Organizatorzy nie zdecydowali się jednak zabrać głosu.
Rozmowniejszy był Jarosław Zieliński, szef Destructive Creations. Jak twierdzi:
– Czterdzieści osób przez cały dzień szykowało halę na koncert. Z godzinę przed zaczęły się tweety, że jak to Devcom robi z nami stream, skoro my zrobiliśmy rasistowską i nazistowską grę Hatred?
Te tweety to było dosłownie pięć osób. Organizatorzy byli z nami na miejscu, wszyscy chcieliśmy ruszać… ale piętnaście minut przed startem streamu prezesostwo zadzwoniło, że stream nie wejdzie. Biedna lead organizatorka niemal nam tam zeszła.
W rozmowie z PolskiGamedev.pl Zieliński pomstuje, że miesiące pracy i zaangażowanie kilkudziesięciu osób „rozwaliło pięciu randomów w necie”. Jak jednak twierdzi: studio ma pomysł, jak wykorzystać sytuację do promocji nowej gry.
Więcej o War Mongrels, a więc brutalnym kuzynie Commandosów, dowiecie się z tego newsa.