Gamescom: Dlaczego odwołano organizowany przez Polaków koncert?

Prezes Destructive Creations: „Bo pięć osób zarzuciło nam rasizm”.

Do ostatniej chwili zapowiadano, że tegoroczny Devcom (jedna z gamescomowych imprez towarzyszących) zakończy się z przytupem. Pod patronatem gliwickiego Destructive Creations miał się odbyć koncert metalowego zespołu Caliban, promowany hasłem: „Developerzy przeciwko przemocy, antysemityzmowi, faszyzmowi, seksizmowi i dyskryminacji”.

Czas przeszły nie wziął się w poprzednich zdaniach znikąd. Tuż przed startem na Twitterze pojawiły się bowiem komentarze, których autorzy zarzucali, że Polacy nieszczególnie nadają się na sponsorów akurat tego wydarzenia…

Tłum. Wybór tego studia to haniebna farsa.

Efekt? Występ w ostatniej chwili odwołano. Próbowaliśmy skontaktować się w tej sprawie z Devcomem, by zapytać o kulisy sprawy. Organizatorzy nie zdecydowali się jednak zabrać głosu.

Rozmowniejszy był Jarosław Zieliński, szef Destructive Creations. Jak twierdzi:

– Czterdzieści osób przez cały dzień szykowało halę na koncert. Z godzinę przed zaczęły się tweety, że jak to Devcom robi z nami stream, skoro my zrobiliśmy rasistowską i nazistowską grę Hatred?

Te tweety to było dosłownie pięć osób. Organizatorzy byli z nami na miejscu, wszyscy chcieliśmy ruszać… ale piętnaście minut przed startem streamu prezesostwo zadzwoniło, że stream nie wejdzie. Biedna lead organizatorka niemal nam tam zeszła.

W rozmowie z PolskiGamedev.pl Zieliński pomstuje, że miesiące pracy i zaangażowanie kilkudziesięciu osób „rozwaliło pięciu randomów w necie”. Jak jednak twierdzi: studio ma pomysł, jak wykorzystać sytuację do promocji nowej gry.

Więcej o War Mongrels, a więc brutalnym kuzynie Commandosów, dowiecie się z tego newsa.