Gamescom: Dlaczego odwołano organizowany przez Polaków koncert?

Prezes Destructive Creations: „Bo pięć osób zarzuciło nam rasizm”.

Do ostatniej chwili zapowiadano, że tegoroczny Devcom (jedna z gamescomowych imprez towarzyszących) zakończy się z przytupem. Pod patronatem gliwickiego Destructive Creations miał się odbyć koncert metalowego zespołu Caliban, promowany hasłem: „Developerzy przeciwko przemocy, antysemityzmowi, faszyzmowi, seksizmowi i dyskryminacji”.

Czas przeszły nie wziął się w poprzednich zdaniach znikąd. Tuż przed startem na Twitterze pojawiły się bowiem komentarze, których autorzy zarzucali, że Polacy nieszczególnie nadają się na sponsorów akurat tego wydarzenia…

https://twitter.com/grobi_grobsen/status/1299389262220099584

Tłum. Wybór tego studia to haniebna farsa.

https://twitter.com/davip/status/1299344926711468033

Efekt? Występ w ostatniej chwili odwołano. Próbowaliśmy skontaktować się w tej sprawie z Devcomem, by zapytać o kulisy sprawy. Organizatorzy nie zdecydowali się jednak zabrać głosu.

Rozmowniejszy był Jarosław Zieliński, szef Destructive Creations. Jak twierdzi:

– Czterdzieści osób przez cały dzień szykowało halę na koncert. Z godzinę przed zaczęły się tweety, że jak to Devcom robi z nami stream, skoro my zrobiliśmy rasistowską i nazistowską grę Hatred?

Te tweety to było dosłownie pięć osób. Organizatorzy byli z nami na miejscu, wszyscy chcieliśmy ruszać… ale piętnaście minut przed startem streamu prezesostwo zadzwoniło, że stream nie wejdzie. Biedna lead organizatorka niemal nam tam zeszła.

W rozmowie z PolskiGamedev.pl Zieliński pomstuje, że miesiące pracy i zaangażowanie kilkudziesięciu osób „rozwaliło pięciu randomów w necie”. Jak jednak twierdzi: studio ma pomysł, jak wykorzystać sytuację do promocji nowej gry.

Więcej o War Mongrels, a więc brutalnym kuzynie Commandosów, dowiecie się z tego newsa.