Franko 2: Jest zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa

Smaczku sprawie dodaje fakt, że… produkcja rzeczywiście powstaje.

O zbiórce na Franko 2: Revenge is back mogliście już nawet zapomnieć, wszak 38,6 tys. zł wpłacono na projekt przeszło 7,5 roku temu!

Nie zapomnieli o niej jednak członkowie społeczności The Company – Classic Amig Games, którzy, nie mogąc odzyskać wpłaconych środków (1510 zł), postanowili wstąpić na drogę prawną. Jak czytamy w obszernym wpisie, początkowo The Company było nastawione do inicjatywy życzliwie (pisownia oryginalna):

Z medialnego wydźwięku odnieśliśmy wrażenie, że za projektem stoi poważna firma ze swoim zapleczem programistycznym – mamy tu na myśli grupę wspieram.to. Wtedy to jeszcze była mało dla nas znana spółka, o której stało się głośno dzięki kampanii Franko 2. Dla podkreślenia powagi, projekt sygnowali swoimi nazwiskami autorzy Franko 1: m.in. pan Tomasz Tomaszek. Dowiedzieliśmy się, że gra jest na pół-metku cyt. „naprawdę niewiele brakuje do jej wydania”. Dało się odczuć, że wystarczy, że zbiórka zakończy się sukcesem i na koniec roku 2014 gra zostanie wydana”.

Tak się jednak nie stało. Już w 2016 The Company zaczęło więc domagać się zwrotu pieniędzy, ale wspieram.to i producenci zaczęli ponoć przerzucać się odpowiedzialnością. Kilka dni temu zbiórkowicze postanowili więc zgłosić do organów ścigania podejrzenie popełnienie przez spółkę oszustwa.

„Po 5 latach, w czerwcu 2021 roku powiedzieliśmy: TAK NIE MOŻE BYĆ. Obawiamy się, że mogliśmy paść ofiarą oszustwa nie tylko my, ale również wszystkie inne osoby, które wpłaciły pieniądze na projekt wspieram.to Franko 2. Dla The Company nie jest normą i wzorcem wyłudzanie pieniędzy i żerowanie na sentymencie ludzi – takie zachowania z całą mocą piętnujemy i potępiamy! Obawiamy się, że brak dalszej reakcji z naszej strony mógłby sprawić, że jeżeli miało tu miejsce oszustwo – osoby w to zamieszane będą się czuły bezkarne i w przyszłości znowu zrobią przekręt”.

Historia projektu była, rzeczywiście, bardzo burzliwa. Przez lata zmieniał się silnik, programiści, a w końcu: developer (ostatecznie chodzoną bijatykę wyprodukuje Blue Sunset Games) oraz… nazwa (Skinny & Franko: Fists of Violence). Nowe studio zdecydowało się przygotować grę od podstaw. (Na osłodę: nie tylko na pecety, ale także na PS4, XBO i Switcha).

„Franko 2, którego znacie z kampanii na wspieram.to, został zaorany, bo mimo upływu kilku lat programiści nie potrafili dostarczyć jakości, z jakiej zadowoleni byliby twórcy pierwowzoru i fani. Ba, jak się dowiedziałem, nie było nawet opracowanego systemu walki mimo kilku lat prac”.

– tłumaczył dwa lata temu w wywiadzie dla „PSX Extreme” Mariusz Pawluk, grafik i współtwórca oryginału.

W marcu autorzy zapraszali nawet na pierwsze playtesty…

…które jednak musięli przesunąć w związku z pandemią.