Dying Light 2: Techland odpowiada na zarzuty 

Niewiele jednak z tej odpowiedzi wynika.

Wczoraj relacjonowaliśmy Wam wnioski z reportażu Kirka McKeanda, redaktora naczelnego serwisu „The Gamer”. Ów dotarł do dziesięciu – byłych i obecnych – pracowników wrocławskiego Techlandu, którzy zarzucali firmie chaos decyzyjny, toksyczną atmosferę (m.in. seksistowskie i homofobiczne komentarze) oraz nepotyzm. Sporo z nich zdawało się zresztą powtarzać zarzuty z naszego ubiegłorocznego artykułu.

Do sprawy odniósł się w oświadczeniu na łamach Polygamii prezes Paweł Marchewka. Jak twierdzi:

„Wszystkie kwestie dotyczące Techlandu, a w szczególności warunków pracy osób, które od lat budują sukces firmy, traktujemy niezwykle poważnie. Na pytania Kirka McKeanda, redaktora naczelnego serwisu The Gamer, odpowiedzieliśmy szczerze i wyczerpująco, traktując każdy wątek indywidualnie

Podkreślamy, że szanujemy zarówno opinie dziennikarza jak i wypowiedzi naszych byłych pracowników, mimo tego, że absolutna większość z nich po raz pierwszy została nam przedstawiona w trakcie pracy nad artykułem, a niektóre z opisywanych incydentów miały mieć miejsce, według przedstawionych nam informacji, ponad 10 lat temu”.

Wrocławianie zapewniają, że pracują nad poprawą komunikacji i poważnie podchodzą do uwag pracowników.

„Jasno deklarujemy, że nie ustaniemy w wysiłkach, aby Techland był takim pracodawcą o jakim marzą wszystkie talenty w branży; miejscem przyjaznym dla wszystkich ambitnych osób poszukujących rozwoju w gamedevie, również tych, którzy pragną ją zmieniać”.

Ponadto usłyszeliśmy zapewnienie, że Dying Light 2 to „najbardziej innowacyjny projekt” w 30-letniej historii studia, co przekłada się również na czas jego powstawania. Więcej informacji mamy poznać „wkrótce”.

Przypomnijmy, że ostatnie wieści na temat gry usłyszeliśmy na początku roku, gdy z tytułem pożegnał się jego scenarzysta i dyrektor artystyczny. Nieco później do sieci wyciekła (domniemana) edycja kolekcjonerska.