Sherman Commander: Powrócimy wierni, my czterej pancerni

Czołg może być ładny, amerykański, ale w głowie i tak grają „Deszcze niespokojne”.

W symulatorze, nad którym pracuje studio Iron Wolf, wcielimy się w dowódcę drugowojennego Shermana. Nie będziemy więc oddawać strzałów samodzielnie – naszym zadaniem będzie wyglądać z wieżyczki i kontrolować pozycję toczącej się maszyny. Nasi podkomendni będą zapewniać wsparcie oddziałom piechoty – rozumiane tak jako rozpoznanie, jak i wsparcie ogniowe. Zyskamy też częściową kontrolę nad innymi shermanami z plutonu. Od nas ma zależeć, czy morale nie osłabnie, a naciskany przez Niemca oddział nie zrejteruje.

Chociaż to nie my będziemy manewrować celownikiem, autorzy obiecują również pojedynki z wrogimi czołgami sterowanymi przez „dynamiczną i agresywną” sztuczną inteligencję – trybu wieloosobowego nie przewidziano. W grze otrzymamy za to kampanię, która poprowadzi nas przez drugowojenne teatry działań (od Afryki po niemieckie ulice), oraz tryb potyczek. Daty premiery oficjalnie nie znamy, choć na Steamie twórcy wpisali czwarty kwartał 2022 roku.

Na razie Iron Wolf nie planuje wydania gry na innych platformach, choć nie wyklucza wydania DLC dodającego obsługę wirtualnej rzeczywistości. Jeśli macie ochotę sprawdzić, jak wojenne symulacje katowickiego zespołu sprawdzają się w praktyce, studio ogłosiło też, że podczas czerwcowego Steam Next Festu (dawniej: Steam Game Festivalu) zobaczymy demo gry Destroyer: The U-boat Hunter.