Layers of Fear: Niby powstanie film, ale…

…ale wstrzymajmy się z rozkładaniem czerwonych dywanów.

Layers of Fear (2016) było dla Bloobera punktem zwrotnym. Krakowskie studio, wcześniej kojarzone z serią A-Men i sławetnym Basement Crawlem, przejęło wówczas sporo pracowników upadającego Reality Pump, by wspólnie opracować horror psychologiczny. Chwyciło, a spółka poszła za ciosem.

Jak się okazuje – Warstwy Strachu otrzymają adaptację filmową. Bloober pochwalił się właśnie zawarciem umowy z Nerd Boss LLC.

Nad preprodukcją filmu „Layers of Fear” osobiście pracowałem ponad dwa lata. Jestem bardzo zadowolony z tego co udało się osiągnąć, co więcej projekt realizować będziemy z ludźmi, których znamy od lat. Podpisanie umowy, na mocy której kolejny nasz produkt zyska filmową adaptację pozwala nam budować nasze portfolio zgodnie z planem

– oznajmił prezes Piotr Babieno.

Pierwsze pytanie, jakie powinniśmy sobie zadać, brzmi: kto stoi za Nerd Boss LLC i jakie ma dokonania?

Spółka ma prawo do dwóch znaków handlowych: Nerd Boss (odzieży) oraz Hivemind (produkcji filmowej).

Na Facebooku ta druga marka zgromadziła skromne 198 polubień. Na stronie Hivemind możemy natomiast zapoznać się z portfolio filmowców. Znajdziemy w nim krótkie metraże, które zazwyczaj notują na YouTubie po kilkanaście tysięcy wyświetleń. Dodajmy, że możemy je oglądać m.in. na kanale RED Digital Cinema i że część z nich służy za pokaz możliwości kamer i akcesoriów Red Digital Cinema Camera Company.

Pojawiają się też zgoła bardziej oczywiste reklamy.

Nie wiemy, czy ekranizacja „Layers of Fear” będzie filmem pełnometrażowym, kto jest w nią zaangażowany, czy pojawi się ona w dystrybucji kinowej, a może na platformach streamingowych. Nie wiemy też, czy Hivemind „udźwignie” tak duży projekt. Zadaliśmy te pytania przedstawicielowi Bloober Team. Jeżeli studio zdecyduje się zabrać głos – zaktualizujemy newsa.

Druga sprawa: nieśmiało przypomnę, że ekranizacji miał doczekać również Observer. Pod koniec 2017 Bloober podpisał nawet umowę z Zero Gravity Management („Ozark”)… po czym o projekcie ucichło. Kilka miesięcy temu Babieno tłumaczył (w rozmowie z CD-Action):

Mamy w tej chwili podpisaną umowę z Zero Gravity Management, firmą produkcyjną, która tworzy dla Netfliksa, HBO i innych partnerów. Film powstaje… ale czy powstanie? Nauczyłem się przez te lata, współpracując z Hollywood, że pewne rzeczy tam się po prostu toczą; w pewnym momencie albo się staną, albo gdzieś się zatrzymają. Nie chcemy mieć hamulców, a tymczasem – nie ma co ukrywać – to jest cyberpunk. Co to za sobą niesie? Wysokie budżety. Nie żyjemy w czasach, w których można było zrobić “Gwiezdne wojny” za pomocą wyobraźni. Niestety, trzeba magii zielonych banknotów.